Liga Deichmann: Świetna gra żaków i orlików
Ostatni kwietniowy weekend to kolejne zmagania naszych piłkarzy w Lidze Deichmann pod wodzą trenera Marcina Soberki.
W obu kategoriach wiekowych rozegraliśmy dwa mecze ligowe o punkty oraz jeden mecz sparingowy.
ŻAKI:
Pierwszym naszym sobotnim meczem był pojedynek z drużyną USA, która we wszystkich 8 meczach zanotowała komplet zwycięstw. Rozpoczęliśmy mecz koncertowo. Składne akcje rozgrywane przemyślanymi podaniami, dużo walki i zaangażowania. Szybko wyszliśmy na prowadzenie. Do końca pierwszej połowy spokojnie kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Wynik pierwszej połowy to aż 3-0 dla naszych chłopców. Niestety drugą połowę zaczęliśmy odmiennie. To przeciwnik szybko strzelił bramkę i zepchnął nas do defensywy. Jednakże raz po raz potrafiliśmy odgryźć się ciekawymi i groźnymi akcjami. Mecz zakończył się wynikiem 4-3 dla Unii Wrocław. Szczerze trzeba przyznać, że 3 stracone przez nasz zespół bramki to tak naprawdę efekt naszych błędów. Dwukrotnie podaliśmy piłkę napastnikowi USA i ten sam na sam z bramką nie spudłował. Taka cena stylu gry jaki przyjęliśmy. Uczymy się rozgrywać piłkę podaniami przez co zdarzają się błędy. Dużo jednak w takich meczach nasi piłkarze się uczą. Ogromne brawa za wynik i styl gry.
Drugi pojedynek to mecz towarzyski z drużyną z innej grupy ligowej. Uczciwie trzeba przyznać że przeciwnik był zdecydowanie lepszym zespołem. Niestety nasi chłopcy po stracie pierwszej bramki załamali się przez co zdecydowanie mniej potrafili wykrzesać z siebie. Wysoka przegrana z drużyną z Hiszpanii była bolesna aczkolwiek była to cenna lekcja futbolu.
Trzeci mecz to spotkanie z rówieśnikami którzy reprezentowali Nikaraguę. Pewne zwycięstwo 10-0. Pełna kontrola wydarzeń. Przeciwnik bez najmniejszej szansy.
Duże brawa dla chłopców! Gratulacje!
ORLIK:
Niedziela była dniem orlików w lidze Deichmann. Niestety bardzo przykro że niektórzy nie podeszli w pełni profesjonalnie do rozgrywek. Na miejscu zbiórki pojawiło się jedynie 7 chłopców. Jedynie od dwójki nieobecnych trener otrzymał wcześniej wiadomość o braku pojawienia się na turnieju. Niezwykle przykro że takie braki komunikacyjne mają miejsce. Mimo to muszę pochwalić chłopców bo pomimo dużych braków kadrowych dali z siebie wszystko. W każdym meczu zostawili serce i zdrowie. Ale po kolei:
Pierwszy mecz to potyczka z Maltą. Czwartą drużyną naszej ligi, Wynik 6-1 w pełni pokazuje jak bardzo zdominowaliśmy przebieg meczu. Było dużo ciekawych przemyślanych akcji, było zaangażowanie, były wspaniałe bramki. Gratulacje!
Drugi mecz to pojedynek sparingowy z Urugwajem, z którym przegraliśmy tydzień temu pomimo tego że byliśmy lepszym zespołem (bramkę na 4-3 straciliśmy w ostatniej sekundzie meczu). Nasi młodzi piłkarze byli żądni rewanżu. I udało się! Wygraliśmy 3-2 po pięknym meczu, w którym potwierdziliśmy że zeszłotygodniowa porażka była niezasłużona. Brawo!
Trzeci mecz graliśmy zaraz po zakończeniu się poprzedniego meczu. Nie musimy chyba tłumaczyć że przy 7 osobowej kadrze meczowej było to nie lada wyzwanie. Zmęczeni po ciężkim meczu musieliśmy rozegrać kolejne trudne spotkanie. Tym razem z Burkina Faso- zespołem znajdującym się wyżej od nas w tabeli (2 miejsce). Uczciwie trzeba przyznać, że lepiej zaczęli mecz. Raz po raz bombardowali naszą bramkę. Całe szczęście Dawid Świrski wyczyniał cuda i ratował raz po raz nasz zespół. Po pierwszej połowie schodziliśmy z niekorzystnym wynikiem 0-1. Druga połowa również był ciężka. Chłopcy jednak do ostatniego gwizdka sędziego grali na pełnym zaangażowaniu i wierze że uda się odwrócić wynik spotkania. Stworzyliśmy kilka groźnych sytuacji pod bramką przeciwnika. Kuba Tołkacz miał 100% sytuację do zdobycia gola, ale w momencie gdy znalazł się sam na sam z bramką fatalnie spudłował. Na szczęście w ostatniej akcji meczu zrehabilitował się i w dużym zamieszaniu wbił piłkę do siatki rywala. Po tym wydarzeniu sędzia odgwizdał koniec meczu. Udało nam się zremisować 1-1 po ciężkim meczu.
Ogromne brawa dla chłopców, którzy w osłabieniu nie przegrali meczu! Realizowali polecenia trenera. Spisali się fantastycznie. Najważniejsze, że w każdym pojedynku widać było u nich walkę i zaangażowanie. BRAWO!
Komentarze