Juniorzy wreszcie punktują :)

Juniorzy Unii Wrocław w trzecim ligowym meczu wyszarpali 1 pkt po emocjonującym meczu. Dzisiaj także przyszło gonić wynik, bo zaczęło się jak w poprzednich meczach, od straty bramek. Dość szybko przegrywaliśmy 0:2. Tym razem zupełnie nie z naszej winy straciliśmy pierwszą bramkę. Do dośrodkowania z rzutu rożnego wyszedł nasz bramkarz Mateusz i w momencie gdy chwytał piłkę został popchnięty przez przeciwnika. Sędzia jednak uznał że przewinienia nie było, a piłkę do pustej bramki skierowali goście. W niedługim czasie na precyzyjny strzał z dystansu zdecydowali się goście i mieliśmy 0:2!
A u nas w ataku? Wypracowanie kilku sytuacji przełożyło się na gola kontaktowego, gdy po kontrze asystę od Oskara otrzymał Rudy i pewnym uderzeniem pokonał bramkarza Olympica. 
Wydawało się, że na przerwę zejdziemy z nadzieją na dogonienie przeciwnika, a tu w pozornie niegroźnej sytuacji gola do szatni wcisnęli nam goście i niestety do przerwy 1:3.

Wydawało się, że będzie ciężko odrobić straty, ale dla naszych nie ma rzeczy niemożliwych. Tak jak w Środzie Śląskiej i tym razem nie złożyli broni, lecz mozolnie akcja za akcją dążyli do zmiany wyniku. I w końcu dopięli  swego. Ponownie Rudy zdobywa gola dającego kontakt (wcześniej w fantastycznej sytuacji 1x1 z bramkarzem Rudy przegrał pojedynek).
Na około 10 minut przed końcem meczu mamy rzut rożny. Dośrodkowanie Oskara (druga asysta w tym meczu), na gola zamienia nasz bramkarz (!) Max, który w drugiej połowie wystąpił w polu. 
Ten gol dał nam długo wyczekiwany, historyczny punkt - bo to pierwszy punkt w tej kategorii wiekowej w historii Unii Wrocław. Brawo chłopcy!!!

Unia Wrocław - Olympic III Wrocław 3:3 (bramki: Rudy x2, Max x1)