Dobry mecz na zakończenie OLM
Z pewnym żalem można powiedzieć, że to był ostatni mecz młodzików Unii Wrocław w tym sezonie.
Nasi chłopcy prezentowali się coraz lepiej, a ich forma stale rosła. Z meczu na mecz stawaliśmy się coraz groźniejszym zespołem, który dorównywał najlepszym drużynom naszej grupy.
Dzisiaj rozegraliśmy mecz z aktualnym wiceliderem grupy FC II Wrocław.
Po niezwykle emocjonującym, pełnym twardej walki meczu pechowo zremisowaliśmy 1:1, tracąc gola w ostatnich minutach, po przypadkowym nastrzeleniu naszego zawodnika z rzutu rożnego.
Ogólnie mówiąc stworzyliśmy zdecydowanie więcej czystych okazji do zdobycia kolejnej bramki. Trzeba przyznać, że świetnie broniący bramkarz FC uratował swój zespół w co najmniej kilku sytuacjach. Zwycięstwo naszej drużyny byłoby wynikiem sprawiedliwym, ale remis wcale nie odbiera chwały naszym zawodnikom.
Włożyli oni mnóstwo serca w to spotkanie, niektórzy grali z zaciśniętymi z bólu ustami po tym jak po przekraczających przepisy interwencjach zawodników FC, zostali poturbowani niemiłosiernie, a mimo to grali do ostatniej minuty na pełnych obrotach.
Początek meczu wskazywał jednak zupełnie co innego. Inicjatywę starali się przejąć zawodnicy FC i przez pierwsze 15 minut zawiązali kilka ciekawych akcji kończonych uderzeniami. Były one wykonywane z na tyle bezpiecznej odległości, że nie sprawiały większych kłopotów naszemu bramkarzowi. Na obraz przewagi w tej części zespół FC zapracował jeszcze w jeden sposób - ostrą i bezpardonową grą w stylu jak nie w piłkę to po nogach, co prawdopodobnie miało przełożyć się na sukces.
Sposób prowadzenia gry przez FC spowodował że nasi zawodnicy początkowo nie mogli złapać rytmu, ale z minuty na minutę zaczęło to się zmieniać. Pod koniec połowy to my podkręciliśmy tempo stwarzając coraz większe zagrożenie. Dało nam to w końcu bramkę, którą zdobył Piotrek Siewiera po jednej ze swoich szarż.
W drugiej połowie nie daliśmy już rozkręcić się zawodnikom FC. Tak jak opisane zostało wcześniej ogromna zasługa bramkarza FC, że mecz skończyli tylko ze stratą jednej bramki.
O tym jednak, że prowadzenie 1:0 to zbyt mała zaliczka przekonaliśmy się brutalnie na parę minut przed końcem. Po zupełnie przypadkowej sytuacji straciliśmy bramkę i remis stał się faktem.
Mimo wszystko ta sytuacja nie jest w stanie zatrzeć pozytywnego wrażenia jakie pozostawili po sobie chłopcy.
Udowodnili, nie pierwszy już raz, że są fajną, zgraną grupą chłopaków. Moim zdaniem są już gotowi do wytrwałej i cierpliwej pracy nad sobą i swoimi umiejętnościami, co dobrze wróży na przyszłość każdemu z nich z osobna i całemu zespołowi.
Ten sezon się kończy. Na pewno wynieśliśmy z niego sporo. Czeka nas nowy, do którego już rozpoczynamy przygotowania. Najlepszą rzeczą jest to, że Ci zawodnicy chcą stawać się coraz lepsi i znajdują przyjemność w dążeniu do tego.
Niewątpliwie na taką postawę mają spory wpływ Rodzice naszych zawodników. Są zawsze i wszedzie. Raz ciszej, raz głośniej, raz smutniej, raz radośniej. Obecnośc Wasza, w wymiarze sportowym, organizacyjnym i wychowawczym każdorazowo była bezcenna!
UNIA WROCŁAW - FC II WROCŁAW
1:1
Skład:
Gryszkian Mateusz - Dimitriadis Teodor, Giebel Paweł, Koziróg Kuba, Tołkacz Kuba, Rachwalik Patryk, Lubczyński Marcin, Rusiniak Tymek, Walerowicz Radek, Janicki Piotr, Siewiera Piotr, Marushchak Romek, Żmudziński Kamil, Ślazyk Jacek
Komentarze